– Sytuację epidemiczną w Polsce definiuje obecnie przede wszystkim grypa. (…) Od początku września do końca listopada mieliśmy 160 tysięcy zachorowań COVID, a w tym samym okresie blisko 1,3 mln grypy – powiedział podczas czwartkowej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski. Tygodniowo notujemy nawet 160 tys. zachorowań na grypę, a do tej pory do szpitala trafiło już z tego powodu 4200 osób. MZ poinformował także, że 12 grudnia rusza rejestracja na szczepienia dla najmłodszych przeciw COVID-19. Wszystko po to, by zatrzymać rosnącą falę zakażeń.
1. Apogeum zachorowań pod koniec stycznia
– Sytuację epidemiczną w Polsce definiuje obecnie przede wszystkim grypa – powiedział na dzisiejszej konferencji prasowej minister zdrowia Adam Niedzielski.
Dodał, że COVID spadł aktualnie na drugi plan, choć i tu widać odwrócenie tendencji spadkowej, bo lawinowo rośnie nie tylko liczba nowych zakażeń, ale i hopspitalizacji.- W ostatnich tygodniach mieliśmy do czynienia z przesileniem, przyrosty zakażeń z tygodnia na tydzień są na poziomie ok. 20 proc, a to duża skala – poinformował Niedzielski.
Dodał, że średnia dzienna liczba nowych przypadków to 450-500, a tygodniowo – 3-3,5 tysiąca.
Rośnie też liczba hospitalizacji. Najniższe obłożenie w szpitalach było 22 listopada – poniżej 700, teraz dochodzi już prawie do tysiąca.
Apogeum kolejnej fali jest prognozowane na koniec stycznia z maksymalną liczbą zachorowań nieco powyżej 5 tysięcy.
2. Grypa to główny problem w Polsce
Szef resortu zdrowia podkreślił, że grypa jest aktualnie najpoważniejszym problemem epidemicznym w Polsce. Zwrócił uwagę, że skalę tego problemu pokazuje porównanie statystyk dotyczących grypy i COVID.
– Od początku września do końca listopada mieliśmy 160 tysięcy zachorowań COVID, a w tym samym okresie blisko 1,3 mln grypy – poinformował Niedzielski.
Zaznaczył, że zmiana jest wyraźna w porównaniu z sytuacją w ciągu dwóch ostatnich lat, kiedy obowiązywały obostrzenia m.in. maseczki, dystans czy zdalna nauka. To miało wpływ nie tylko na koronawirusa, ale również na grypę. Teraz tygodniowo jest nawet 160 tys. zachorowań.
Zmieniła się też struktura wiekowa zachorowań, jest więcej dzieci, których udział jest już prawie na poziomie 50 poroc., wcześniej było to poniżej 40 proc..Sytuacja w szpitalach pokazuje, że przebieg grypy może być poważny. Według danych MZ, od początku września do 7 grudnia do szpitala z powodu grypy trafiło już bisko 4200 osób. Blisko 60 proc. to dzieci.
3. Od 12 grudnia zmiany w szczepieniach na COVID
Minister Niedzielski poinformował też o zmianach w szczepieniach. Już za kilka dni ruszają szczepienia dla dzieci w wieku od 6 miesięcy do czterech lat (e-skierowania będą wystawione z 11 na 12 grudnia, dotyczy to 2 mln dzieci). Rejestracja ruszy 12 grudnia (infolinia, internetowe konto pacjenta, bezpośrednio w punkcie szczepień).
Szczepionki dla tej grupy wiekowej dotarły do Polski 5 grudnia. To pół miliona dawek, co wystarczy do zaszczepienia 168 tys. dzieci. Dwie pierwsze dawki preparatu Pfizer/BioNTech będą podawane w odstępie trzech tygodni, a trzecia – po ośmiu tygodniach od ostatniej.
W przypadku najmłodszych dzieci do szczepienia kwalifikuje tylko lekarz.- Wiemy, że młodzież i dzieci stanowią jeden z głównych wektorów transmisji koronawirusa. Dopóki więc nie zostaną zaszczepieni, nie pokonamy pandemii. Trzeba jednak mieć świadomość, że szczepienie dzieci nie leży tylko w interesie dorosłych, nie wykorzystujemy ich jako tarczy chroniącej wyłącznie nas. Wirus przenosząc się z osoby na osobę ulega ciągłym mutacjom. Nie mamy gwarancji, że zaraz nie pojawi się mutant, który będzie, podobnie jak grypa, szczególnie groźny właśnie dla dzieci. Więc szczepienia przeciw COVID-19 i przerwanie transmisji koronawirusa leżą również w interesie dzieci – podkreślał w rozmowie z WP abcZdrowie dr hab. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego oraz przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii.
4. Plaga nowych przypadków i reinfekcji
Eksperci już wcześniej alarmowali, że sezon infekcyjny nabiera tempa. Ostatnio informowaliśmy, że mamy falę nowych przypadków i reinfekcji.
Przewodniczący Polskiego Towarzystwa Wakcynologii prof. Ernest Kuchar poinformował, że w naszym kraju przybywa zakażeń dróg oddechowych, które są piątą przyczyną zgonów. Jak podkreśla, w tym sezonie największe zagrożenie stwarzają grypa i COVID-19. – Gdy pojawił się COVID-19, to w skali światowej w sezonie 2021/22 w zasadzie grypy nie było. Była ona natomiast wcześniej: w latach 2018-2020, jak i wcześniej – wyjaśniał w rozmowie z PAP prof. Ernest Kuchar, kierownik Kliniki Pediatrii z Oddziałem Obserwacyjnym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.
Problemem jest też fala reinfekcji – w niektórych regionach Polski stanowią one nawet 30 proc. wszystkich zakażeń COVID.
Prof. Andrzej Fal, kierownik Kliniki Alergologii, Chorób Płuc i Chorób Wewnętrznych CSK MSWiA w Warszawie, wyjaśnia, że ponowne zakażenia koronawirusem zwiększają skalę powikłań poinfekcyjnych, ale jak podkreśla, dotyczy to także innych wirusów. Każda kolejna infekcja to nowe ryzyko powikłań. Rzeczywiście jest więc tak, że im więcej reinfekcji, tym więcej powikłań i dotyczy to niemal każdego patogenu, nie tylko SRAS-CoV-2. Przykładowo, jeżeli w każdym sezonie chorujemy dwa razy na grypę, to ryzyko tego, że jako powikłanie wystąpi zapalenie mózgu, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie płuc itd. jest znacznie większe niż jeśli przechorujemy tylko raz. Tak samo jest w przypadku koronawirusa, im częściej chorujemy, tym bardziej rośnie niebezpieczeństwo związane z innymi poinfekcyjnymi zdarzeniami chorobowymi – tłumaczył w rozmowie z WP abcZdrowie prof. Fal.
źródło: portal.abczdrowie.pl