Dane Narodowego Instytutu Zdrowia pokazują, że agencja i jej naukowcy zebrali podczas pandemii, w ciągu dwóch lat, aż 710 mln dolarów. To szokująca kwota. Do tej pory instytut ukrywał ją, teraz dyrektor Anthony Fauci, jeden z najwybitniejszych ekspertów ds. chorób zakaźnych, będzie musiał się tłumaczyć.Pandemia koronawirusa kosztowała wiele żyć. Według danych z połowy 2023 roku, na COVID-19 mogło umrzeć nawet 7 mln osób. Powszechnie uważa się, że wirus po raz pierwszy pojawił się w listopadzie 2019 r. na targu żywności w Wuhan w Chinach i po kilku miesiącach dotarł do Europy oraz Ameryki Północnej. Wiele krajów zamknęło się w obawie przed rozrostem pandemii. Ratunkiem były szczepionki.Jak informuje New York Post, Narodowy Instytut Zdrowia zarobił co najmniej 710 mln dolarów z tantiem. Zarabiano na płatnościach dokonywanych przez prywatne firmy, np. farmaceutyczne, w celu licencjonowania innowacji medycznych. Chodzi tylko o okres od końca 2021 roku do 2023 r.Niemal cała kwota, bo 690 milionów dolarów, trafiła do Narodowego Instytutu Alergii i Chorób Zakaźnych, kierowanej przez dr. Anthony’ego Fauciego, oraz 260 jego naukowców. Portal zauważa, że w czasach pandemii nastąpił ponad dwukrotny wzrost przepływu pieniędzy z NIH do sektora prywatnego. To nawet 1 miliard dolarów.
Pandemia koronawirusa. Tajemnica amerykańskiego instytutu
Obecnie nie wiadomo, czy liczby uwzględniają opłaty licencyjne ze szczepionek z firm Pfizer i Moderna, amerykańskich koncernów farmaceutycznych, które jako pierwsze przekazały szczepionki.New York Post zauważa, że dr Fauci składał zeznania przed Podkomisją Izby Reprezentantów ds. pandemii. – Przez lata drwił z pytań dotyczących potencjalnego konfliktu interesów między decydentami zajmującymi się polityką COVID, którzy bezlitośnie forsowali szczepionki, a odbiorcami prywatnych tantiem – uważa portal.
New York Post dodaje, że NIH ukrywa wiele ważnych informacji. Instytut nie chce podać kwoty honorariów płaconych każdemu naukowcowi.
źródło:o2.pl