Pandemia SARS-CoV-2 wyraźnie pokazała, że z dobrodziejstw wyrobów medycznych korzysta całe społeczeństwo. Począwszy od systemów opieki zdrowotnej, a na pacjentach indywidualnych skończywszy. Urządzenia medyczne pomagają w walce z wirusem na dużą skalę, praktycznie na każdym etapie – od diagnostyki po leczenie.

Chwilowo utrudniony dostęp do niektórych grup wyrobów medycznych i jednoczesne ogromne zapotrzebowanie pokazały, jak istotną rolę pełnią one w systemie ochrony zdrowia, jak również w ratowaniu i utrzymaniu życia pacjenta.

Dostosowanie się do pandemii największym wyzwaniem

Pandemia SARS-CoV-2 wymusiła na branży wyrobów medycznych znaczne zmiany. Wbrew powszechnej opinii, branża ta również ucierpiała w wyniku pandemii i odczuła jej negatywne skutki. W związku ze zmianą priorytetów w systemie ochrony zdrowia, jak również z problemami organizacyjnymi, wstrzymano np. wykonywanie zabiegów planowych. Wpłynęło to na mniejsze wykorzystywanie wyrobów medycznych stosowanych podczas operacji.

Pandemia spowodowała również czasowe problemy w dostarczaniu oraz samej produkcji wyrobów medycznych. Części i podzespoły potrzebne do wytworzenia wyrobów są w wielu przypadkach produkowane w różnych krajach. Zamknięcie granic i ograniczenie przepływu towarów uniemożliwiło zakończenie łańcucha produkcyjnego. Branża wciąż próbuje nadrobić straty wywołane tą sytuacją.

Z drugiej strony, aż o 40% w skali globalnej wzrosła sprzedaż środków ochrony osobistej (np. maseczek, kombinezonów itp.), które są często błędnie postrzegane jako wyroby medyczne.

Znacząco zwiększył się też popyt na respiratory i koncentratory tlenu (głównie w szpitalach, ale nie tylko, ponieważ tego typu sprzęt kupują również osoby prywatne, które muszą leczyć się w domach), a także urządzenia diagnostyczne jak np. pulsoksymetry. W obiektach medycznych wzrosło zapotrzebowanie na urządzenia do dezynfekcji, jak np. zamgławiacz do pomieszczeń albo bezdotykowa kabina do odkażania, wyposażona w fotokomórkę.

– Pracujemy na nowym sprzęcie, który dopiero został kupiony. Chodzi o respiratory, aparaty do podawania tlenu. (…) Monitory, z których korzystamy, przyjechały prosto w fabryki czy magazynu – powiedział w programie „Godziny Szczytu” w stacji Polsat News dr Jacek Nasiłowski, przewodniczący oddziału mazowieckiego Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc, pracujący w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym.

Specjalista zauważa, że szpital tymczasowy wypożycza niekiedy sprzęt, którego brakuje innym placówkom. – Często jest tak, że od nas, razem z pacjentem, jedzie respirator lub sprzęt do tlenoterapii, właśnie do tego szpitala (przy ul. Wołowskiej – przyp. red.) – powiedział w Polsat News dr Nasiłowski.

Innowacyjność branży wyrobów medycznych

Aby dostosować się do wyzwań stojących przed systemami ochrony zdrowia, firmy branży wyrobów medycznych muszą na bieżąco reagować na nowe bariery i potrzeby rynku, posiadać silne zaplecze finansowe, ale przede wszystkim odznaczać się innowacyjnością. Z tego powodu branża jest ukierunkowana na ciągły rozwój.

Innowację w branży wyrobów medycznych osiąga się poprzez interdyscyplinarne podejście – wspólne wykorzystanie wiedzy z zakresu medycyny, chemii, fizyki czy najnowszych technologii.

Powszechnie znane są przykłady innowacyjnych protez, które umożliwiają pacjentom po wypadkach powrót do niemal pełnej sprawności życiowej i zawodowej. Innym przykładem innowacyjności branży medycznej są wszczepiane stymulatory mózgu, które pozwalają normalnie funkcjonować osobom chorym na Parkinsona.

Jak na innowacyjność zapatrują się lekarze? – Innowacyjne techniki to przede wszystkim skrócenie czasu do postawienia właściwej diagnozy i wdrożenia skutecznego leczenia. To także zmniejszenie możliwości popełnienia błędu oraz poprawa współpracy z pacjentem. Przykładowo, prowadzone aktualnie testy systemu sztucznej inteligencji w wideokolposkopii pomagają we wczesnym wykryciu raka szyjki macicy, minimalizując niedoskonałość oceny oraz znacznie przyśpieszając proces leczniczy – wyjaśnia lek. Michał Gontkiewicz z Okręgowej Rady Lekarskiej w Warszawie.

I dodaje: – Innym, często przywoływanym przeze mnie przykładem, wynikającym wprost z dobrodziejstw e-recepty i telemedycyny jest zmniejszenie ryzyka interakcji lekowych. Dobrze przygotowane oprogramowanie błyskawicznie wyłapuje potencjalnie groźne interakcje między lekami, które przypisujemy pacjentowi lub które zostały przepisane przez innego lekarza.

Innowacyjność to ważny atut w walce z SARS-CoV-2, który branża wyrobów medycznych z pewnością posiada. Polscy producenci nie pozostają w tyle. Świadczy o tym chociażby to, że eksportują oni swoje wyroby do kilkudziesięciu krajów na świecie i regularnie zgłaszają nowe patenty.

– Sprzęt i wyroby medyczne stają się kolejnym polskim hitem eksportowym. Od kilku lat obserwujemy stałą tendencję wzrostową w tym obszarze. Wartość eksportu polskich wyrobów medycznych rośnie w tempie dwucyfrowym. Nasze krajowe produkty stają się coraz bardziej konkurencyjne nie tylko w Europie, ale także na rynkach amerykańskich i azjatyckich. Coraz więcej polskich firm jest zainteresowanych ekspansją na rynki zagraniczne, tworzą nowe produkty poszerzając tym samym portfolio dostępnych na polskim rynku wyrobów – stwierdza Arkadiusz Grądkowski, dyrektor generalny Izby POLMED.

W jaki sposób branża reaguje na nowe potrzeby?

Zdolność przestawienia produkcji z planowanej na taką, której priorytetem jest walka z pandemią, to podstawa w zaistniałej sytuacji. Branża jako całość już udowodniła, że sprostała temu zadaniu.

Dzięki innowacyjności powstają nowe wyroby, kluczowe w obliczu pandemii SARS-CoV-2. Jednym z przykładów są tutaj najnowocześniejsze filtry – sterylizatory pomieszczeń: do oczyszczania powietrza wykorzystywany jest ozon i promieniowanie UV-C, które stosuje się w urządzeniach wirusobójczych od ponad 50 lat. Natomiast nowością jest bazujący na mikroprocesorach i specjalistycznych czujnikach system sterowania. Dzięki niemu urządzenie automatycznie wie, jaki poziom promieniowania zastosować, a także kiedy się włączyć i wyłączyć.

Innym przykładem są liczne rozwiązania z zakresu telemedycyny. Pozwalają one diagnozować stan pacjenta na odległość, nie narażając jednocześnie personelu medycznego na zarażenie. Wdrożenie tego typu rozwiązań pozwoli lepiej alokować zasoby (np. łóżka w szpitalach, respiratory).

W sytuacji kryzysowej okazało się, że stowarzyszenia branżowe są idealną platformą do dialogu – umożliwiają szybką wymianę informacji oraz zapewniają szybki dostęp do wiedzy eksperckiej. To one występowały jako łącznik pomiędzy producentami a administracją publiczną. Stowarzyszenia takie jak Ogólnopolska Izba Gospodarcza Wyrobów Medycznych POLMED proponowały rozwiązania i prowadziły dialog z decydentami w celu rozwiązania sytuacji kryzysowych.

COVID-19 wymusza innowacyjność na systemie opieki medycznej

Branża wyrobów medycznych jest innowacyjna z natury, ponieważ wynalazki i coraz lepsze urządzenia dają producentom przewagę na rynku. Systemy opieki zdrowotnej skupiają się natomiast na ogólnym funkcjonowaniu, przez co wdrażanie najnowszych rozwiązań nie stanowi priorytetu.

Wobec konieczności zapewnienia zdalnej opieki nad pacjentem (teleporady, telediagnostyka, recepty online, używanie sztucznej inteligencji do predykcji stanu pacjenta itp.), nowoczesne rozwiązania w coraz większym stopniu znajdują swoje miejsce w codziennym funkcjonowaniu systemów ochrony zdrowia w różnych krajach. Do czasu pandemii ciężko było sobie wyobrazić stosowanie teleporad czy zdalnego monitorowania pacjenta na tak dużą skalę, jak ma to miejsce obecnie. Obawy przed stosowaniem tych rozwiązań były często związane z przyzwyczajeniem pacjentów do bezpośredniego kontaktu z lekarzem. Jak sytuacja będzie wyglądała w przyszłości?

– Nieuchronnym kierunkiem rozwoju będzie dalsze wspieranie telemedycyny jako niezależnej formy kontaktu z pacjentem, obawiam się jednak, żeby nie zostało to spłycone do tego co aktualnie widzimy, czyli tzw. teleporady. Telemedycyna to pojęcie znacznie szersze. To zastosowanie aparatury pozwalającej na odległość kontrolować parametry pacjenta, sprawdzić dobrostan ciąży czy osłuchać pacjenta przy użyciu cyfrowego stetoskopu, który pacjent sam przyłoży w odpowiednich punktach ciała. To także szerokie wykorzystanie narzędzi już nam znanych, takich jak smartwatche, do poprawy jakości leczenia. Ogranicza nas tylko wyobraźnia… i pieniądze. Mam nadzieję, że uda nam się uniknąć pułapki spoczęcia na laurach – komentuje lek. Michał Gontkiewicz.

W tak szybko zmieniających się warunkach, stowarzyszenia takie jak Izba POLMED, pomagają w dokładniejszym rozeznaniu się w sytuacji prawnej i gospodarczej.

źródło: rynekzdrowia.pl