Kiedy pod szklanym dachem wśród palm kąpią się goście, oni zastanawiają się, kiedy dostaną swoje pieniądze. I czy w ogóle je dostaną. Niezapłacone faktury za budowę największego w Polsce parku wodnego Suntago mogą być warte nawet kilkadziesiąt milionów złotych.

Park wodny Suntago to część wielkiego projektu o nazwie Park of Poland. Jego właścicielem jest spółka o nazwie Global Parks of Poland. Cała inwestycje powstaje pod Mszczonowem – ma się składać z centrum konferencyjnego, hotelu, ukończonej właśnie wioski z domków na wynajem.

Pierwszym flagowym elementem Park of Poland jest Suntago. Wielki wodny park pod szklanym dachem, z wieloma atrakcjami. Został z wielką pompą otwarty pod koniec lutego 2020 roku – pół roku później, niż pierwotnie planowano. Budowa kosztowała ok. 150 mln euro (ok. 660 mln zł według obecnego kursu).

Problem w tym, że choć park już działa, to faktury za jego budowę nadal nie są opłacone. Portal money.pl dotarł do kilku firm, które ciągle czekają na przelewy od jednego z największych wykonawców parku Suntago.

Na ogół proces budowy sporych inwestycji wygląda tak: mamy inwestora, generalnego wykonawcę i podwykonawców. Inwestor ma plan, pieniądze (mogą być z kredytu) i projekt. Wie jak to zrobić, ale potrzebuje wyspecjalizowanych firm do różnych prac – innej do zamontowania elektryki, innej do kanalizacji etc.

Podczas budowy Suntago rolę wykonawcy generalnego pełnił po części inwestor, po części zaś izraelska firma Electra. I – jak wynika z naszych informacji – to właśnie ona winna jest wykonawcom pieniądze. I to całkiem sporo.

– Z naszych szacunków wynika, że może chodzić nawet o 50 milionów złotych, poszkodowanych jest przynajmniej kilkanaście firm plus ich podwykonawcy – mówi jeden z przedstawicieli poszkodowanych firm. – Nie wiadomo więc ile podmiotów nie dostało pieniędzy. Większość z nich – w tym moja firma – mamy ciągle nadzieję, że dostaniemy te przelewy, chociaż niewiele na to wskazuje. Electra po prostu nie odpowiada na wiadomości i nie płaci. Czeka na ok. 150 tysięcy złotych. Inny dodaje, że izraelska firma ma w zwyczaju proponować zapłatę jedynie części należności.

– Czekam na 300 tysięcy, zaproponowano mi około 100. I wiem, że inne firmy też dostawały podobne oferty. Chyba na otarcie łez. Nie starczy na opłacenie podwykonawców, chyba chodzi tylko o to, żeby był ślad jakiejś płatności i tyle – mówi przedsiębiorca, który także nie może doczekać się przelewu.

Ale nie wszyscy chcą pozostać anonimowi. Jedną z osób, która postanowiła walczy o swoje, jest Aleksandra Wojtynek, właścicielka i szefowa firmy Elduron.

– Electra do dziś nie zapłaciła nam ok. 1,3 miliona złotych. Wielokrotnie ponaglaliśmy tę firmę, wysyłaliśmy monity. Obecnie skierowaliśmy sprawę do sądu. Fakty są takie, że w październiku Electra przestała się z nami rozliczać, ale pracowaliśmy, licząc, że to okres przejściowy i po uzyskaniu pozytywnych odbiorów Państwowej Straży Pożarnej oraz dopuszczenia do użytkowania SUNTAGO przez Nadzór Budowlany, wyrówna nam zaległości. Tak się nie stało. Zeszliśmy z placu budowy w połowie marca (to nie była już budowa, ponieważ obiekt był już użytkowany od 18 lutego) i domagamy się zapłaty wszystkich zaległości – mówi Wojtynek w rozmowie z money.pl.

Dodaje, że nie obciąża zarządu Park of Poland. Przyznaje też, że menedżerowie inwestora (oraz innych firm) ostrzegali ją przed współpracą z Electrą i usiłowali pomóc. Niestety na niewiele się to zdało. O sprawę zapytaliśmy przedstawicieli Park of Poland.

Kto odpowiedzialny? Nikt

– Inwestor Park of Poland na bieżąco rozlicza swoje prace z firmą Electra na zasadach zawartych w umowie. Na chwilę obecną firmie Electra zostało zapłaconych 90 proc. wynagrodzenia za wykonane prace. Czy i dlaczego firma Electra nie płaci swoim podwykonawcom – to nie są pytania do Zarządu Park of Poland, ale do firmy Electra i nie znamy na nie odpowiedzi – twierdzą przedstawiciele inwestora. Tymczasem poszkodowane firmy podkreślają, że były oficjalnie zgłoszonymi wykonawcami, a więc również na inwestorze ciąży konieczność prawidłowego ich rozliczenia.

Dodają, że z łącznej kwoty należności od Global Parks Poland dla wszystkich wykonawców w projekcie pozostało do uregulowania jedynie ok. 2 proc. Ta część inwestycji kosztowała ok. 150 mln euro. Do rozliczenia pozostałoby więc ok. 3 mln euro, czyli ok. 13 mln złotych.

O sprawę rozliczeń zapytaliśmy przedstawicieli firmy Electra – zarówno w Polsce, jak i w izraelskiej centrali. Odpowiedź na oba maile przyszła z Polski.

Pytaliśmy, dlaczego Electra nie zapłaciła swoim wykonawcom za wykonane prace i kiedy zamierza uregulować zaległe rachunki?

– Uprzejmie informujemy, że jedyną prawdziwą informacją zawartą w Pana wiadomości jest stwierdzenie, że spółka Electra była jednym z wykonawców na projekcie budowy aquaparku o nazwie Suntago. Pozostałe informacje są nieprawdziwe i jesteśmy przekonani, że zadane przez Pana pytania nie mają odzwierciedlenia w żadnym materiale dowodowym – odpowiedziała nam Anna Zychowicz, radca prawny Elektry.

– Jednocześnie liczymy na to, że jako dziennikarz dochowa Pan szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu jakichkolwiek informacji w przedmiotowym temacie i zweryfikuje Pan ponownie dane otrzymane od swoich źródeł – dodano w mailu.

A pieniędzy nie ma

Ta dość wymijająca odpowiedź nie jest do końca zgodna z prawdą. Z naszych relacji wynika, że poszkodowane firmy mówią prawdę – mamy ich faktury, korespondencję wysyłaną zarówno do Elektry, jak i inwestora. Z wszelkich dokumentów wynika, że izraelska spółka do dziś nie podpisała aneksów na prace, które zleciła i unika zapłacenia za nie.

Co ciekawe, inwestor, czyli zarząd Global Parks Poland, pośrednio przyznaje, że wie o zaległościach Elektry wobec podwykonawców, ale próbuje bronić tej firmy.

– Electra jest jedną z wiodących firm na polskim rynku realizujących prace instalacyjne w branży mechanicznej i elektrycznej, co potwierdza portfolio zrealizowanych przez firmę projektów. Park of Poland opierając się na dotychczasowych rekomendacjach i referencjach zaprosił firmę Electra do wzięcia udziału w postępowaniu przetargowym, które wygrała. Zarówno na etapie przetargu jak i na chwilę obecną nie posiadamy żadnych informacji na temat wskazywanych powyżej złych praktyk firmy – pisze w odpowiedzi na nasze pytania.

Tylko, że to nie jest prawda. Mamy bowiem dowody na to, że przedstawiciele inwestora doskonale zdają sobie sprawę z tego, iż podwykonawcy nie otrzymali zapłaty za swoją pracę.

Ba – ci podwykonawcy planowali nawet protest przed Suntago. Ich plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, ale zapowiadana pikieta nie mogła ujść uwadze inwestora.

Z drugiej jednak strony – w tym samym mailu – zarząd Global Parks of Poland przyznaje, że jakieś zaległości mogą być.

– Inwestor Park of Poland na bieżąco rozlicza swoje prace z firmą Electra na zasadach zawartych w umowie. Nasza odpowiedzialność za działania Elektra wynika bezpośrednio z właściwych przepisów prawa i oczywiście jak zawsze zamierzamy ich przestrzegać. Kiedy firma Electra zapłaci zaległe rachunki – to nie jest pytanie do Zarządu Park of Poland– piszą przedstawiciele firmy.

– Przykro mi to przyznać, ale ja mam wrażenie, że Electra zwleka w nadziei na to, że wielu podwykonawców po prostu upadnie. Bo niewielka firma nie da rady przetrwać bez zapłaty, samemu będąc winna pieniądze swoim ludziom i kontrahentom. A wtedy już nie trzeba nikomu płacić – mówi nam jeden z przedsiębiorców pracujących przy budowie Suntago.

Niezapłacenie zaległych faktur może zatem doprowadzić do upadków powiązanych ze sobą firm. Wynagrodzeń nie dostaną też pracownicy, którzy przez wiele miesięcy pracowali na budowie największego parku wodnego w Polsce.

źródło: money.pl