Fundacja Rodzić po Ludzku od kilku miesięcy spotyka się z dyrekcjami szpitali, by przedstawiać im raporty z monitoringu “Głos matek”. Wynika z nich, że ponad 70 proc. kobiet, które rodziły w latach 2017-2019 w Polsce jest zadowolonych z opieki jaką otrzymały w szpitalu, ale ok. 20 proc. kobiet nadal doświadcza przemocy podczas porodu i po porodzie.

Dane pochodzą z ankiet zebranych przez Fundację Rodzić po Ludzku w ramach akcji “Głos matek ma moc zmiany”. Wynika z nich, że 80 tys. kobiet rocznie doświadcza przemocy podczas porodu i po porodzie. Dla ponad 4400 poród to traumatyczne przeżycie. Część kobiet jest poniżana, obrażana, ośmieszana, wyśmiewana – często z powodu wyglądu, tego ile kilogramów przytyły, jakie mają piersi, pośladki, owłosienie łonowe. Wyśmiewane są za to jak rodzą oraz za to w jaki sposób karmią. Co czwarta usłyszy na porodówce niestosowny, oceniający lub oskarżający komentarz pod swoim adresem – wymienia Fundacja.

Przykłady: “Pfff. Jest pani nauczycielką? Nauczycielki są najgorsze do rodzenia”, “Nie wygląda pani, jakby panią bolało”, “dawaj ten tyłek”, “Było się nie puszczać to byś nie mdlała” , “prosiłbym aby to było pani ostatnie dziecko, bo to wątpliwa przyjemność panią szyć”, “W trakcie badania ginekologicznego przed porodem lekarz dotknął mnie zimnymi rękami na co odruchowo drgnęłam na co on: przed mężem się pani też tak wzdrygała?”, “Na zabawę był już czas teraz konsekwencje’’.

Część kobiet jest szantażowanych zdrowiem dziecka lub swoim, zmuszana do czegoś wbrew swojej woli np. do leżenia podczas porodu, parcia kierowanego, wykonania lewatywy, przebicia pęcherza, nacięcia krocza, podania oksytocyny, cięcia cesarskiego, dokarmiania dziecka mlekiem modyfikowanym, karmienia piersią, badania przez studentów, podania dziecku lekarstw, wniesienia “dobrowolnej” cegiełki. Znów garść przykładów: “jak je [dziecko] pani trzyma, też tak by pani chciała żreć bokiem?”, czy “naśmiewała się, że nie trzeba mieć magistra, żeby wiedzieć jak dzieciaka cyckiem nakarmić”.

Wiele się zmieniło na dobre, ale…

Olga Vitoš, doula towarzysząca przy porodach w szpitalach na terenie Górnego Śląska, strażniczka Fundacji Rodzić po Ludzku, podkreśla, że w ciągu ostatnich dwóch dekad wiele się zmieniło na polskich porodówkach, co nie znaczy, że nie występują na nich nieprawidłowości.

– Z badań Fundacji Rodzić po Ludzku wynika, że 17 proc. kobiet jest ofiarami przemocy położniczej. Najczęściej kobiety rodzące skarżą się na upokarzające je wypowiedzi personelu medycznego. Dotyczą one wagi, wyglądu, czy reakcji na ból. Rodząca wciąż niełatwo ma z uzyskaniem informacji – nie odpowiada się na jej pytania albo po prostu nie udziela się jej informacji, jakie powinno się udostępniać – mówi Rynkowi Zdrowia Olga Vitoš.

Wskazuje też, że w wielu szpitalach nie jest realizowane prawo do kontaktu skóra do skóry po porodzie. Doula Olga Vitoš jest współorganizatorką akcji ”Maluchy na brzuchy”.

– Każda kobieta i każde dziecko mają prawo do nieprzerwanego kontaktu skóra do skóry przez 2 godziny po porodzie. Z ankiet wynika ta fundamentalna rzecz, że coś, co naprawdę nie wymaga żadnych nakładów finansowych, jest udziałem jedynie 20-30 proc. kobiet w Polsce po porodzie naturalnym. A warto przy tym dodać, że 46 proc. wszystkich porodów stanowią cesarskie cięcia, gdzie kobiety tego kontaktu prawie w ogóle nie mają. Są jednak szpitale, gdzie ten kontakt jest realizowany w 80 proc. – i chcemy je chwalić! – deklaruje Olga Vitoš.

Tu dochodzimy do wyników ankiet przeprowadzonych w ramach akcji Fundacji Rodzić po Ludzku ”Głos matek ma moc zmiany”. Przedstawicielki Fundacji przekazały już wielu szpitalom w Polsce wnioski o wprowadzenie zmian i podjęcie działań. ”Wnioski” to kilkudziesięciostronnicowe raporty.

Uchylić zamknięte drzwi

Fundacja chce nie tylko przekazać wyniki ankiet, ale rozmawiać o nich z dyrekcją i personelem szpitali, ale i urzędnikami, i mediami. Wszystko po to, żeby przebić się z informacjami o tym, co dzieje się za zamkniętymi drzwiami porodówek. Ale jak podkreśla, nie chodzi o piętnowanie czy wytykanie palcami, tylko o współpracę dla dobra pacjentek. Nie wszystkie szpitale są skore zmierzyć się z krytycznymi głosami rodzących.

– Dyskredytuje się wypowiedzi kobiet zawarte w ankietach, ale i działalność Fundacji, która naprawdę wiele zrobiła dla opieki okołoporodowej w Polsce i która cieszy się dużym autorytetem. Fundacja ma za sobą pierwsze interwencje. Są szpitale, którym przekazano wyniki ankiet wraz z szczegółowym wnioskiem o wprowadzenie zmian i podjęcie działań – i one już pracują nad tym, żeby te warunki i wskaźniki polepszać. Przykładem może być Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki – informuje Olga Vitoš.

Instytut Centrum Zdrowia Matki Polki zajął 282. pozycję w rankingu, uzyskując najgorszy wynik spośród łódzkich szpitali. Dyrekcja szpitala zaprosiła na spotkanie do siebie przedstawicieli Rodzić po Ludzku. Szef placówki prof. Maciej Banach wskazywał na profil ICZMP, podkreślając, że trafiają do niego pacjentki z całego kraju – wiele z nich z powikłaną ciążą, jest wiele sytuacji bardzo dynamicznych i dramatycznych, co może mieć wpływ na opinie pacjentek o szpitalu. Fundacja odpowiadała, że o nieprzestrzeganiu standardów opieki okołoporodowej informowały w ankietach także kobiety w ciąży prawidłowej.

Walcząc o dobrą opinię

Ostatecznie w Instytut CZMP w Łodzi powstaną zespoły robocze, których celem będzie poprawa opieki w kilku obszarach takich jak komunikacji położnych, lekarzy z kobietami, wsparcie w karmieniu piersią po porodzie.

Pozytywnie na uwagi zgłoszone w ankietach przez pacjentki i wnioski Fundacji zareagowało także Powiatowe Centrum Zdrowia w Otwocku. Szpital postanowił ubiegać się o prestiżowy certyfikat “Szpital Przyjazny Dziecku’’. Kobiety mogą rodzić w sali jednoosobowej niedostępnej do tej pory, przy każdym porodzie realizowany jest kontakt “skóra do skóry”, zaplanowana została seria szkoleń wewnętrznych z laktacji i opieki nad noworodkiem dla personelu, zadbano o odpowiednią informację wizualną na oddziale odnośnie praw kobiet .

Ewa Marzena Pełszyńska, prezes otwockiego szpitala w rozmowie z Rynkiem Zdrowia uważa, że to naturalna reakcja zarządzających szpitalem na głos pacjentek.

– Każde zgłoszenie warto zbadać, ale sygnałem powinna też być zmniejszająca się liczba pacjentek i porodów, jak było w naszym przypadku. Samo zbadanie sprawy jednak nie wystarczy, koniecznie jest dynamiczne wprowadzenie zmian. U nas były to zmiana ordynatora i pielęgniarki oddziałowej, szkolenia personelu, przystąpienie do programu ”Szpital Przyjazny Dziecku’’, ale również plany remontowe na oddziale. Starostwo zapewniło już na ten cel 400 tys. zł, projekt jest gotowy – wymienia prezes Pełszyńska.

Podkreśla przy tym, że ”dobrej opinii nie zdobywa się jedynie świeżo pomalowanymi ścianami”, stąd wiele innych działań oraz stały anonimowy monitoring opieki okołoporodowej.

Szpital też pyta pacjentki

W listopadzie w Urzędzie Miasta w Jastrzębiu Zdroju odbyło się spotkanie dotyczące wyników ankiet Fundacji Rodzić po Ludzku, na które odpowiedziały pacjentki oddziału położniczo-ginekologicznego w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym nr 2 w Jastrzębiu Zdroju. Rybnickie ”Nowiny” przytoczyły kilka z wpisów pacjentek: “Podczas porodu położna podniosła głos mówiąc, że skoro tak krzyczę, to co to będzie przy ostatniej fazie porodu”, “używanie medycznych zwrotów, których nie zawsze znam”, “Sposób rozmowy jednej z lekarek, komentarz w stylu, że dzieciak jest ogromny”.

Michał Oleś, lekarz zarządzający oddziałem położniczo-ginekologicznym w jastrzębskim szpitalu ubolewał, że przedstawicielka Fundacji zwróciła się z danymi z ankiet najpierw do mediów, zamiast do niego czy dyrekcji szpitala. Rzecznik szpitala Marcelina Kowalska podaje Rynkowi Zdrowia, że w WSS nr 2 od stycznia 2019 r. przeprowadzane są badania ankietowe rekomendowane przez wojewódzkiego konsultanta w dziedzinie położnictwa i ginekologii.

– Ankiety te są anonimowe i dobrowolne, po wypełnieniu karty z pytaniami Pacjentki wrzucają swoje odpowiedzi do skrzynki, która jest cyklicznie opróżniana przez osobę upoważnioną. Raz na kwartał pełnomocnik ds. jakości analizuje uzyskane informacje, przygotowuje raport, daje rekomendacje dotyczące działań w obszarach niżej ocenianych – wyjaśnia Marcelina Kowalska.

Podaje, że na podstawie tych ankiet szpital można stwierdzić, że obszarem wymagającym poprawy jest: plan porodu porodu (punkt 4, 5, 20, 21, 26) oraz warunki lokalowe oddziału (ciasnota).

Fundacja ponownie zapyta matki

– Każda akcja mająca na celu poprawę jakości usług w ochronie zdrowia w opinii szpitala ma znaczenie. Z pewnością warto brać pod uwagę raporty generowane na stronie Fundacji Rodzić Po Ludzku. Fakt, że w raportach Fundacji Oddział Położniczo-Ginekologiczny WSzS Nr 2 w Jastrzębiu-Zdroju uzyskuje najwyższe noty spośród większości szpitali w regionie (Rybnik, Cieszyn, Pszczyna, Wodzisław Śląski) jest dowodem na to, że zmierzamy w dobrym kierunku – podkreśla rzecznik.

Fundacja Rodzić po Ludzku deklaruje, że również w 2020 r. chce sprawdzać 379 szpitali, prowadzić akcję “Głos matek” oraz interweniować wobec placówek, gdzie źle traktuje się rodzące i młode matki.

źródło: rynekzdrowia.pl