O koronawirusie, który został odkryty nieco ponad trzy miesiące temu, wiemy coraz więcej. Zgromadzone dotąd dane jasno wskazują, że nie uderza jednakowo we wszystkich. W grupie podwyższonego ryzyka znajdują się seniorzy, którzy powinni teraz szczególnie na siebie uważać. Jak? Podstawowe zalecenia dotyczą higieny, ale to nie wszystko, co można zrobić, by zabezpieczyć się przed koronawirusem.
Ryzyko ostrego zakażenia rośnie wraz z wiekiem
Badanie opublikowane pod koniec lutego w “Journal of the American Medical Association” wykazało, że dzieci w wieku do 10 lat stanowią zaledwie 1 proc. wszystkich osób, które zapadły na chorobę COVID-19 wywoływaną przez koronawirusa SARS-CoV-2. Zdecydowana większość, bo aż 87 proc. chorych to pacjenci w grupie wiekowej 30–79 lat.
Ryzyko ciężkiego przebiegu infekcji koronawirusowej, która może skończyć się nawet śmiercią, wzrasta wprost proporcjonalnie do wieku. Średni wiek pacjentów z chorobą COVID-19, u których rozwinął się zespół ostrej niewydolności oddechowej – poważna duszność wymagająca użycia respiratora – oszacowano na 61 lat. Już w styczniu chińskie władze informowały, że mediana przedziału wiekowego dla ofiar śmiertelnych epidemii, to 75 lat.
Koronawirus a układ odpornościowy
Choć ogólny wskaźnik śmiertelności z powodu choroby wywołanej nowym koronawirusem wynosi w tej chwili 3,4 proc., u seniorów jest znacznie większy. W przypadku grupy wiekowej powyżej 80. roku życia sięga niemal 15 proc. – wynika z największego jak dotąd raportu, który został przygotowany przez Chińskie Centrum ds. Kontroli i Profilaktyki Chorób (CCDC).
Co ciekawe, podobnie przedstawiają się statystyki dla zwykłej sezonowej grypy. Od 70 do 85 proc. zgonów i od 50 do 70 proc. hospitalizacji występuje wśród osób w wieku 65+.
Dlaczego tak się dzieje? Odpowiedzi trzeba szukać w funkcjonowaniu układu odpornościowego, który wraz z postępującymi procesami starzenia ulega osłabieniu. Przyczyniają się do tego m.in. licznie występujące u seniorów choroby przewlekłe, takie jak cukrzyca, nadciśnienie tętnicze czy niewydolność nerek.
Z dala od przychodni, sklepów, autobusów i aptek
Gdyby koronawirus dotarł do ośrodka opieki długoterminowej, gdzie – często we wspólnych pokojach – mieszkają sami seniorzy, epidemia mogłaby mieć opłakane skutki. W takich miejscach w obliczu zagrożenia powinno się więc wprowadzać szczególne środki ostrożności, polegające np. na rezygnacji z podawania posiłków we wspólnym pomieszczeniu.
Paradoksalnie, niebezpieczeństwo dla seniorów stwarza również przebywanie w placówkach ochrony zdrowia. Dlatego samorządy lekarskie apelują, by czasowo ograniczyć wizyty w przychodniach, które są pełne wirusów i bakterii, do absolutnego minimum. Można przełożyć np. cykliczne przeglądy zdrowia. Warto korzystać też z możliwości, jakie daje telemedycyna, a o realizację e-recepty – zamiast wybierać się do apteki – poprosić członka rodziny czy młodszego sąsiada.
Przeczytaj także: Lekarze apelują: nie przychodźcie do przychodni
Na spacery najlepiej wychodzić w miejsca, gdzie nie będzie rzeszy innych spacerowiczów, a zakupy robić w małych sklepach zamiast w hipermarketach i centrach handlowych. Jeśli nie ma konieczności, lepiej też nie korzystać ze środków komunikacji publicznej (autobusów, tramwajów, metra, pociągów).
Pierwsza pomoc: szczepienie, ale nie na koronawirusa
Szczepionka przeciwko koronawirusowi jeszcze nie powstała. Jednak lekarze, w obliczu epidemii, zalecają inne szczepienie – na grypę, w szczególności osobom starszym. Co prawda nie uchroni ono przed nowym wirusem, ale może ułatwić diagnostykę. Osoba z objawami grypopodobnymi, która była szczepionka na grypę, w razie choroby szybciej zostanie skierowana na badanie w kierunku innych wirusów, np. koronawirusa SARS-CoV-2.
Wirusolog dr Piotr Gryglas w programie Onet Opinie podkreślił, że każda infekcja wirusowa może otwierać drogę bakteriom i przyczynić się np. do rozwoju zapalenia płuc. Osoby starsze, które w dodatku chorują przewlekle, zawsze są najbardziej narażone na takie powikłanie. Dlatego nie należy zapominać też o szczepieniu przeciwko pneumokokom. Osoba zaczepiona ma większą szansę, że zakażenie koronawirusem przebiegnie jak zwykłe przeziębienie, a nie przerodzi się w poważny stan zapalny, który doprowadzi do niewydolności oddechowej.
Podstawą jest higiena. Koronawirus “boi się” mydła
Nic nie uchroni nas przed infekcją skuteczniej niż higiena, a przede wszystkim częste mycie rąk. Do pozbycia się zarazków z dłoni wystarczą ciepła woda i mydło. Ręce trzeba myć przez około 30 sekund: nie tylko z wierzchu, ale również na spodzie i w przestrzeniach między palcami. Poza domem warto mieć ze sobą płyn lub żel dezynfekujący na bazie alkoholu (co najmniej 60 proc.). Dobrze jest go użyć po dotknięciu poręczy w autobusie czy banknotów, na których znajdują się tysiące drobnoustrojów.
źródło: onet.pl