Lekarka Anna Martynowska przekonywała w publicznych wypowiedziach, że Covid-19 nie istnieje, a ludzie umierają, bo przyszedł ich czas. Podważała też wiarygodność testów, a wprowadzane ograniczenia nazywała “paranoją”. Sąd Lekarski tymczasowo zawiesił ją w prawie wykonywania zawodu.

Anna Martynowska, lekarka, kierownik przychodni w Lądku-Zdroju i kandydatka Konfederacji w ostatnich wyborach parlamentarnych, w przeprowadzonym na początku czerwca wywiadzie dla Mediów Narodowych wyraziła przekonanie, że nie ma “czegoś takiego” jak COVID-19 – informuje Gazeta Wyborcza.

Wskazywała, że resort zdrowia, lekarze i media wpędzają Polaków w paranoję. W podobnym tonie lekarka rozpowszechniała swój przekaz w innych swoich publicznych wypowiedziach, po których Dolnośląska Izba Lekarska wszczęła postępowanie przeciwko niej. Okręgowy Sąd Lekarski uznał, że podważała ona konieczność przestrzegania obowiązujących zasad w czasie zagrożenia zdrowia publicznego.

“Zebrane dowody wskazują z dużym prawdopodobieństwem, że Anna Martynowska popełniła ciężkie przewinienie zawodowe. (…) Prezentowana postawa, przejawiająca się w kategoryczności i powtarzalności głoszonych poglądów, skłania do twierdzenia, że ww. nie zaprzestanie tego rodzaju działań” – napisano w uzasadnieniu postanowienia, na mocy którego lekarka na pół roku została zawieszona w prawie wykonywania zawodu.

Wyrok ma klauzulę natychmiastowej wykonalności i lekarka nie może już pracować. Przysługuje jej jednak odwołanie.

źródło: wroclaw.wyborcza.pl