– Procedura przyjęcia KPO nie ma związku z innymi procedurami UE. KE nie podjęła żadnej decyzji o zawieszeniu środków dla Polski – twierdzi wiceminister Waldemar Buda.Polski rząd ma poważny problem. Jak podają największe europejskie media, Komisja Europejska wstrzymuje środki dla naszego kraju w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Powodem ma być m.in. wniosek premiera Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego ws. prawa UE. Sprawa rozgrzała polskich polityków. Opozycja wzywa rząd PiS do przestrzegania prawa, a współpracownicy ministra Zbigniewa Ziobry twierdzą, że “zgoda na łamanie traktatów rozzuchwala”. – Oszukali Polaków rok temu, zapewniając po szczycie UE, że zabezpieczyli Polskę przed naciskami – napisał o rządzie poseł Krzysztof Bosak.

– Dyskusje o polskim Krajowym Planie Odbudowy przeciągają się z powodu kwestii nadrzędności prawa unijnego w Polsce – miał przyznać w Parlamencie Europejskim Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych, cytowany m.in. przez portale Euractiv, Deutsche Welle oraz agencję Reuters.

Jak podało “DW”, komisarz Gentiloni uczestniczył w środę wieczorem w europoselskim wysłuchaniu na temat Funduszu Odbudowy oraz stanu realizacji krajowych planów odbudowy (KPO) w poszczególnych krajach Unii. Pytany o przyczyny przeciągających się negocjacji z Warszawą na temat projektu KPO – złożonego już na początku maja – komisarz Gentiloni wyjaśnił, że trwające dyskusje dotyczą – “jak dobrze wiedzą polskie władze” – “również kwestii nadrzędności prawa UE i możliwych konsekwencji tej sprawy na polski KPO”.Do tej pory KE zgodziła się, by pieniądze z Funduszu Odbudowy otrzymało 18 państw wspólnoty. Na razie nie zatwierdziła Krajowych Planów Odbudowy przedstawionych przez Polskę i Węgry, ponieważ obawia się, że oba kraje podważają niezależność sądów, jak i naruszają wolność mediów.

Powodem, dla którego wciąż nie ma zielonego światła dla polskiego KPO, ma być również – nieoficjalnie – rządowy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący unijnego prawa. 22 września TK będzie rozstrzygał, czy przepisy stanowione w Polsce mają prymat nad tymi europejskimi. O tym właśnie miał mówić w środę unijny komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni, zwracając się do Komisji Ekonomiczno-Budżetowej Parlamentu Europejskiego.

Komisarz stwierdził, że polskie władze “doskonale wiedzą o tym”, że wśród wymagań, aby otrzymać miliardowe środki z FO, są również kwestie prymatu prawa unijnego. Zdaniem Reutersa wstrzymywana przez KE kwota to 57 mld euro, z czego 34 mld to tanie kredyty, a reszta – unijne dotacje. Węgry mogą liczyć na 7,2 mld euro dotacji.

O sprawę zapytaliśmy m.in. rzecznika rządu oraz przedstawicieli resortu ds. funduszy europejskich. Głos w sprawie zabrał na Twitterze wiceminister Waldemar Buda: “Procedura przyjęcia KPO nie ma związku z innymi procedurami UE. KE nie podjęła żadnej decyzji o odrzuceniu KPO lub zawieszeniu środków” – stwierdził.Sprawa rozgrzała polskich polityków. Ci komentują doniesienia z Komisji Europejskiej w mediach społecznościowych.

źródło: wp.pl