Ten okres jest trudny, a jeszcze do niedawna można było powiedzieć, że przerażający, bo nikt nie wiedział, co będzie za miesiąc. Kryzys pokazał nam kilka bardzo ważnych rzeczy – mówi o czasach pandemii Krzysztof Kopeć, prezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego (PZPPF).
– Jako Związek od wielu lat mówiliśmy, jak ważna jest produkcja, bo produkcja w kraju czy w Europie daje nam pewną niezależność. Mówiliśmy też, że niepotrzebna jest pewna presja cenowa, bo ona uzależnia nas od dostawców i tak naprawdę tworzy nowych monopolistów, jeśli chodzi o dostawy – podkreśla szef PZPPF
Jak wyjaśnia, COVID-19 pokazał nam bardzo wyraźnie kwestie, że Europa się uzależniła, że w czasie epidemii wszystkie kraje zablokowały na chwilę handel i nastąpił kryzys, jeśli chodzi o dostępność. To udało się szybko zwalczyć, jeśli chodzi o przepływ leków i wyrobów medycznych. Natomiast natychmiast stanęły globalne łańcuchy dostaw, bo cała Azja postanowiła zachować substancje czy leki dla siebie i nagle pojawiły się problemy nie tyle nawet z substancjami, które oczywiście miały miejsce, ale też z transportem.
– Te wszystkie kwestie nagle się wydarzyły i ze wszystkimi musieliśmy walczyć. Tu, gdzie teraz jesteśmy, to wbrew pozorom jest optymistyczny moment, bo wiemy, że po pierwszym “skoku” pacjentów na leki i próbie zaopatrzenia się w leki na zapas w lutym i marcu, teraz ta sprzedaż dramatycznie spadła – stwierdza.
Jego zdaniem z jednej strony jest to niepokojące, bo być może oznacza, że choroby przewlekłe są mniej leczone. Z drugiej daje pozytywną informację, że tych leków było wystarczająco dużo i przemysł dał radę mimo tego trudnego czasu. Pytanie co będzie dalej. To, czego się teraz wszyscy spodziewają, to druga fala i co ona przyniesie oraz jakie wnioski wyciągniemy z tego kryzysu.
źródło: rynekzdrowia.pl