Nie ma żadnego powodu, aby odwoływać epidemię, po to żeby znów ją przywracać. Warto z tym poczekać do jesieni. Mamy za to duże szanse, aby wrócić prawie do normalności – mówi prof. Andrzej Horban.
Prof. Andrzej Horban: – Nie ma żadnego powodu by znosić stan epidemii. Poczekajmy do jesieni. Nie spieszmy się
Mamy za to bardzo duże szanse, aby wrócić prawie do normalności. Sytuacja kształtuje się analogicznie do ubiegłorocznych wakacji. To najwyższa pora – twierdzi ekspert
Kiedy osiągniemy poziom zakażeń z zeszłego lata, czyli maksymalnie 500 zakażeń dziennie, prawdopodobnie zostanie zniesiony obowiązek zakrywania ust i nosa w pomieszczeniach
Szczepienia przeciw Covid-19 są już po części obowiązkowe, bo spełniają jedno z dwóch kryteriów obowiązkowości. Płaci za nie państwo, które pokrywa też koszty szczepień Statystyki dotyczące zakażeń Sars-CoV-2 się poprawiają dlatego, na szczęście, moja stała gotowość w kontekście sytuacji epidemiologicznej, nie jest już potrzebna – mówił w rozmowie z Beatą Lubecką na antenie radia Zet, prof. Andrzej Horban, główny doradca premiera ds. walki z COVID-19.
Odniósł się też do pytania prowadzącej w sprawie ewentualnego odwołania stanu epidemii. Jak wyjaśnił, jest to bardzo trudne pytanie i jeszcze trudniejsza decyzja.
Czy można znieść stan epidemii? Nie spieszmy się z tym
– Mamy jasną świadomość, że jeśli nie zaszczepimy w odpowiednim czasie odpowiedniej grupy osób, to prawie jak w banku mamy następną falę epidemii na jesieni – podkreślił.
Dodał: Nie ma żadnego powodu. Potem trzeba znów przywracać stan epidemii… Poczekajmy do jesieni. Nie spieszmy się.
Zapewnił jednak, że mamy bardzo duże szanse, aby wrócić prawie do normalności. – Może nie wszystkie obostrzenia zostaną zniesione, i może nie obostrzenia a zalecenia – mówił.
– Jak przypomnimy sobie zeszły rok, zeszłe wakacje, to właściwie sytuacja tutaj kształtuje się podobnie. Zaczyna liczba zakażeń spadać, liczba chorych w szpitalu też zaczyna spadać. Słoneczko pięknie nam operuje coraz dłużej i zaczynamy wracać do normalności, bo to najwyższa pora – podkreślił.
500 zakażeń na dobę pozwoli zdjąć maseczki w pomieszczeniach
Prof. Andrzej Horban odniósł się też do kwestii zdejmowania maseczek w pomieszczeniach, w kontekście braku, od 15 maja, obowiązku noszenia maseczek na powietrzu.
Wyjaśnił, że obowiązek zakrywania ust i nosa w pomieszczeniach prawdopodobnie zostanie zniesiony, kiedy osiągniemy poziom zakażeń z zeszłego lata, czyli maksymalnie 500 zakażeń dziennie.
Ekspert odniósł się też do efektywności szczepień. Jak zaznaczył obecnie są dwie szkoły dotyczące procesu szczepień.
– Lekarze chorób zakaźnych, Rada Medyczna upieramy się, że należy przede wszystkim zaszczepić ludzi, którzy ciężko chorują i umierają. To jest grupa osób generalnie biorąc 60 plus. Wszyscy powyżej 60. roku życia przechodzą zakażenie dużo ciężej niż osoby młodsze. Odsetek zgonów w tej grupie starszej jest zatrważający – tłumaczył.
– Parę dni temu dokonaliśmy analizy przypadków, które były leczone w szpitalu, w którym pracuję. Kilkanaście procent przyjętych pacjentów do bardzo dobrego, wyspecjalizowanego szpitala, umarło z powodu zakażenia COVID-19. To naprawdę jest ciężka choroba. W związku z tym, jeśli nie zaszczepimy osób powyżej 60. roku życia, wszystkich praktycznie biorąc, to będziemy mogli spodziewać się kolejnej fali – mówił.Zaznaczył też, że druga grupa to jest pozostała część społeczeństwa, która będzie transmitowała zakażenie wirusa, często nieświadomie, na te osoby starsze – chore.
Obowiązkowe szczepienie to ostateczny “kij”
– Mam nadzieję, że obecnie ok. 50 proc. osób w grupie wiekowej 60 plus jest zaszczepiona. A to za mało. Powinniśmy być blisko 100 proc. Powyżej 90 proc. to jest to co pozwoliłoby nam spać spokojnie – wyjaśnił. – Jeżeli będziemy niżej, to te osoby trafią do nas do szpitala jesienią – podkreślił.
Prof. Horban wyraził też swoją opinię dotyczącą ewentualnych obowiązkowych szczepień przeciwko COVID-19. – To jest już ostateczny kij, który powinien być, jeżeli wprowadzany, to powinien być skuteczny – mówił.
– Jeżeli wrócimy do definicji koncepcji szczepień obowiązkowych i dobrowolnych, to szczepienia przeciw Covid-19 są już po części obowiązkowe, bo spełniają jedno z dwóch kryteriów obowiązkowości, mianowicie, że państwo zobowiązuje się do zakupu szczepionek, pokrycia kosztów. Szczepienie obowiązkowe oznacza to, że jest wykonywane na rzecz podatnika. Za to jest odpowiedzialna struktura państwowa – tłumaczył ekspert.
W przeciwieństwie do nich – zaznaczył prof. Andrzej Horban – szczepienia dobrowolne polegają na tym, że obywatel sam sobie kupuje szczepionki, szczepi się też za swoje pieniądze. Jest to szczepienie zalecane.
żródło: rynek zdrowia.pl