W okresie pylenia alergicy nie powinni zamykać się w domach, bo najczęstszą postacią uczulenia jest alergia nie na pyłki, a na kurz domowy. Wbrew pozorom należy uciekać do natury – mówi prof. Piotr Kuna.
Przestrzeń miejska w okresie pylenia mało przyjazna dla alergików
– Ważne jest to, że działanie szkodliwe pyłków nasila się, gdy jesteśmy eksponowani i na pyłki, i na zanieczyszczenia powietrza – szczególnie spaliny samochodowe – wyjaśnił w rozmowie z PAP prof. Kuna.
Dodał, że lepiej w okresie intensywnego pylenia drzew i krzewów oraz traw uciekać do sosnowego lasu, a nie przebywać w miejskiej przestrzeni.
– Miasta stanowią coś w rodzaju wysp ciepła. Wiatr może tam przenieść pyłki brzozy z odległości kilkaset kilometrów, podobnie jak pyłki traw. Często wiatry nawiewają je z okolicznych lasów i pól. Pyłki gromadzą w miastach, gdzie wszędzie jest beton. Nawet jeśli spadną na ziemię, cały czas są unoszone przez wiatr i nie są w stanie być przywrócone naturze. Dopiero porządny deszcz spłukuje je do kanałów – zauważył ekspert.
Zaznaczył, że w miastach jest cztery razy więcej alergików, niż na wsi, gdzie pyłek spada na ziemię i niemal od razu jakaś istota żywa go “zagospodaruje”.
Leki przeciwhistaminowe. “Jeśli nie pomagają, trzeba skonsultować się z lekarzem”
– W okresie intensywnego pylenia, należy – jeżeli ktoś ma alergię – stosować leki, głównie przeciwhistaminowe. W tej chwili zalecane są te niesedatywne, które nie upośledzają zdolności do prowadzenia pojazdów, uczenia się, nie wywołują senności i zmęczenia. To nowoczesne preparaty przeciwhistaminowe drugiej generacji. Jeżeli nie pomagają, trzeba udać się na konsultację do lekarza, bo być może będzie potrzeba zastosowania silniejszego leczenia przeciwzapalnego – wskazał prof. Kuna.
Zwrócił też uwagę na krzyżowe alergie pomiędzy pyłkami, a owocami oraz warzywami. Jako przykład podał krzyżową alergię pomiędzy pyłkami brzozy czy leszczyny i olchy, a orzeszkami laskowymi, jabłkami, bananami, kiwi, selerami.
– Ważne jest, aby na zewnątrz nosić duże okulary. Gdy wracamy do domu, to przemyjmy wodą twarz. Problemem są spojówki, bo najgorsze są objawy takie, jak niezwykle silny świąd oczu i łzawienie – podkreślił ekspert.
Nowalijki nasilają objawy alergii. “Chemia jest jej wzmacniaczem”
Odniósł się także do nasilających objawy alergii nowalijek.
– Alergen w obecności chemii działa mocniej. Chemia nie tyle wywołuje same reakcje alergii, ile nadwrażliwości, nasila istniejącą alergię. Jest jej wzmacniaczem. Dlatego zaleca się, aby myć takie owoce i warzywa w wodzie z octem, ewentualnie w wodnym roztworze proszku do pieczenia, czyli wodorowęglanu sodu – wyjaśnił.
Wyjściem na okres pylenia nie jest, w jego ocenie, zamknięcie się w domach, bo najczęstszą postacią uczulenia jest alergia nie na pyłki, a na kurz domowy.
– Wbrew pozorom należy uciekać do natury. Idealnym miejscem w Polsce w okresie sezonu pylenia są nadmorskie wydmy z lasami sosnowymi. Tam naprawdę można się odciąć od alergii. W zasadzie nie ma alergii na pyłek sosny – podsumował prof. Kuna.
źródło: rynek zdrowia.pl