Dyskusja na temat szpitali powiatowych po wprowadzeniu tzw. sieci szpitali, czyli systemu podstawowego szpitalnego zabezpieczenia cieszyła się tak dużym zainteresowaniem, że nie dla wszystkich znalazły się miejsca w sejmowej sali, w której zebrał się w czwartek (13 lutego) parlamentarny zespół ds. szpitali powiatowych.

Obrady rozpoczęły się od wystąpień przedstawicieli resoru zdrowia i NFZ. Anatol Gołąb, zastępca dyrektora Departament Systemu Zdrowia MZ, przedstawił dane liczbowe nt. wzrostu finansowania świadczeń w ramach ryczałtów i umów. Powiedział, że szpitale powiatowe I i II poziomu uzyskują 50 proc. przychodów z ryczałtów, a drugą połowę z umów z NFZ. Przychody szpitali mogły wzrosnąć dlatego, że nastąpił wzrost przychodów ze składek zdrowotnych i można było podnieść wyceny świadczeń – tłumaczył. Przedstawiciel MZ przyznał, że jednocześnie wzrosły zobowiązania szpitali powiatowych (ogółem i wymagalne), ale zaznaczył, że nieznacznie.

Jego wypowiedź sprowokowała dyrektorów szpitali powiatowych, starostów oraz przedstawicieli organizacji i związków zrzeszających szpitale do polemiki. Wskazywali na dramatycznie trudną sytuację lecznic i podkreślali, że jedną z przyczyn zapaści jest wzrost wynagrodzeń, który nie został zabezpieczony finansowo przez rząd. Ciężar problemów płacowych spadł na zarządzających, a tymczasem płace w szpitalach wzrosły już do poziomu 80 proc. całkowitych kosztów.

W dyskusji akcentowano, że podnoszenie płac jednym grupom zawodowym spowodowało lawinę żądań ze strony zawodów, które nie dostały podwyżek. Dlatego postulowano, by „raz na zawsze ustalić minimalne wynagrodzenia w ochronie zdrowia”, dzięki czemu zarządzający szpitalami nie byliby zaskakiwani decyzjami polityków.

Do czego prowadzi rozmontowanie systemu płac i brak kontroli nad nimi? Mówiła o tym przedstawicielka Szpitala Specjalistycznego w Sanoku, który znalazł się w tak dramatycznej sytuacji, że zaprzestał odprowadzania składek na konta pracowników w ZUS, gdyż trzeba było zakupić leki dla pacjentów.

Wysuwano wiele postulatów, wśród nich i takie, które dotyczyły zmiany algorytmu naliczania środków w ramach ryczałtu dla szpitali sieciowych, a także wypracowania przyszłościowego modelu funkcjonowania szpitali powiatowych.

Zastępca prezesa NFZ ds. medycznych Bernard Waśko przyznał, że konieczna jest rewizja zasad kwalifikowania placówek do sieci i sposobu zawierania umów w tej sprawie, a także zmiana sposobu finansowania szpitali poprzez ustalenie innego wzoru obliczania ryczałtu i wskazania świadczeń, które mogą być opłacane poza ryczałtem.

źródło: rynekzdrowia.pl