Zachęty do podejmowania studiów i zwiększenie kompetencji poszczególnych zawodów medycznych, poprawa wynagrodzeń, ale także zmiany organizacji kształcenia: to niektóre z propozycji działań mogących ograniczyć dramatyczny kryzys kadrowy w ochronie zdrowia.Po pierwsze – wynagrodzenia w ochronie zdrowia

Powodów, dla których dramatycznie brakuje kadr w polskiej ochronie zdrowia, jest wiele. Jak zwrócił uwagę we wprowadzeniu do dyskusji marszałek Senatu prof. Tomasz Grodzki, w woj. zachodniopomorskim aż jedna trzecia lekarzy po ukończeniu stażu pobiera w izbie lekarskiej wnioski potwierdzające prawo wykonywania zawodu, by mieć możliwość pracy za granicą.

– Zarabiają nie 4 tys. zł. ale 4 tys. euro, otrzymają pieniądze na zagospodarowanie się i co najważniejsze dla nich, możliwość robienia wybranej specjalizacji – wskazywał na jeden z powodów, dla którego brakuje lekarzy w Polsce. – Żeby zatrzymać w Polsce lekarzy trzeba im dać poczucie, że ochrona zdrowia jest naprawdę ważna – zaznaczył marszałek senatu.

Nieco inaczej na kwestię wynagrodzeń lekarzy spoglądała senator Dorota Czudowska: – Wynagrodzenie jest ważne, ale nie podkręcajmy ciągle wątku wynagrodzeń. Mówiąc o braku kadr lekarskich nie mówmy tylko o pieniądzach. Długo nie będzie kraju stać na takie wynagrodzenia i to dla wielu zawodów, nie tylko medycznych, jak w tych krajach, które nie mają za sobą etapu komunizmu – przekonywała.

Z takim podejściem nie zgodziła się przewodnicząca senackiej Komisji Zdrowia senator Beata Małecka-Libera, która uznała, że wynagrodzenie powinno być adekwatne do umiejętności i wykształcenia. – W mojej ocenie jest to największy wyznacznik – jeśli mamy wykształcenie, wiedzę, odpowiedzialność, kompetencje, to musimy być dobrze wynagradzani – mówiła.

– Oczywiście wiemy, że wynagrodzenie jest bardzo istotne dla zatrzymania kadr w systemie, stąd projekt kolejnych zmian w ustawie o minimalnym wynagrodzeniu – zgodził się wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski.

– Zabezpieczenie finansowe ustawy w pełnym zakresie jest przygotowane. Mamy nadzieję, że większość absolwentów będzie rozpoczynała pracę w zawodzie, bo te wynagrodzenia są już całkiem dobre – mówi wiceminister, mając na myśli m.in. pielęgniarki.Szkolenie kadr lekarskich – czy robimy to dobrze?

Podczas dyskusji o pogłębiającym się deficycie kadrowym m.in. wśród lekarzy dr Jerzy Friediger, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. S. Żeromskiego SP ZOZ w Krakowie i członek prezydium Naczelnej Rady Lekarskiej, zwrócił uwagę na zbyt rozbudowany system szkolenia specjalizacyjnego oraz nadmierną liczbę specjalizacji, co jego zdaniem pogłębia braki kadrowe.

W podobnym tonie wypowiedział się Waldemar Malinowski, prezes Ogólnopolskiego Związku Szpitali Powiatowych, wskazując do czego doprowadza obecny system szkolenia.

– Ustawa sieciowa już ujawniła sytuacje, gdy np. sumowano oddziały kardiologiczne do interny. Kardiolog, który miał de facto 3 lata modułu podstawowego z interny, nie chciał dyżurować ponieważ uważał, że się czuje na siłach. Musimy mieć uniwersalnych lekarzy specjalności zachowawczych (kiedyś trzeba było zrobić internę, żeby stać się kardiologiem) i zabiegowych. Specjalizacja zabiegowa powinna się zacząć od chirurgii, bo każdy zabiegowiec powinien umieć zoperować brzuch. – podkreślał.Na aspekt skomplikowania systemu specjalizacyjnego zwracał uwagę i podsuwał pomysł na zmiany dr Tadeusz Urban, prezes Śląskiej Rady Lekarskiej. Wskazywał na rolę samorządów powiatowych, które chcą zatrzymać u siebie lekarzy. Jak przypominał samorządy stosują różnorodne zachęty dla lekarzy. -To ważne, choć nie ma bezpośredniego przełożenia na wynagrodzenie – mówił.

– Aby zatrzymać lekarza w powiecie, trzeba powrócić do rozwiązań pozwalających, żeby mógł się kształcić tam gdzie chce pracować, żyć i mieszkać. Żeby nie jeździł wiele kilometrów w trakcie specjalizacji – zwracał uwagę dr Tadeusz Urban.

Ekspert dodał, iż na kwestię szkoleń trzeba spoglądać pamiętając, że w szpitalu powiatowym nie są potrzebne wysublimowane specjalizacje, lecz główne: interna, pediatria, ginekologia, chirurgia i to na nich są oparte szpitale powiatowe.Wynagrodzenia to jednak nie wszystko

Kryzys kadrowy dotyczy też w bardzo poważnym stopniu pielęgniarek.

– Wydaliśmy rekordową liczbę praw wykonywania zawodu za 2021 rok, bo 6,9 tysięcy praw, ale mamy problem. Tylko 4 tysiące pielęgniarek podjęło pracę w zawodzie – mówiła Zofia Małas, prezes Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych. Wskazywała, że młodzież do podejmowania pracy pielęgniarki zniechęcają warunki pracy, w tym braki personelu pomocniczego.

Te warunki pracy poprawią się, jeśli wycena świadczeń będzie na tyle dostateczna, że szpital będzie mógł zatrudniać właściwą liczbę pracowników i opłacić kadry.

– Dla pracowników obok wynagrodzenia ważne są właściwe warunki pracy, szacunek do wykonywanej pracy, odejście od pracowania 400 godzin w miesiącu – potwierdzała Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych.
W dyskusji mówiono też wiele o lepszym wykorzystaniu kompetencji rożnych zawodów i nadawanie im nowych.Więcej kompetencji – to niezwykle ważne

– Uważamy, że kształcenie powinno być skuteczne i jak najkrótsze. Tak, żeby osoby, które nabierają dane kompetencje, jak najszybciej trafiały na rynek pracy. Bardzo cenna powinna być praktyka w każdym zawodzie – farmaceuty, lekarza czy pielęgniarki – nie miał wątpliwości Maciej Bogucki członek zespołu doradców z zakresu ochrony zdrowia przy Senackiej Komisji Zdrowia i dyrektor Europejskiego Centrum Strategii i Polityki w Ochronie Zdrowia.

Wszyscy przedstawiciele zawodów medycznych podkreślali znacznie kształcenia i zdobywania dodatkowych kompetencji. Mają to zapewnić nowelizowane lub powstające ustawy.

– W projekcie ustawy o medycynie laboratoryjnej po raz pierwszy mamy zapewnione finansowanie robienia specjalizacji. Dotychczas, aby kształcić się podyplomowo w zakresie specjalizacji, musimy płacić sami. Drugą kwestią jest możliwość urlopów szkoleniowych, które zapewnia ten projekt – przyznawała Alina Niewiadomska, prezes Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych.Jarosław Madowicz, prezes Polskiego Towarzystwa Ratowników Medycznych, podkreślał potrzebę rozwoju kształcenia i tej grupy zawodowej. – Ratownikom medycznym zablokowano kształcenie na poziomie studiów licencjackich, a chcielibyśmy nabywać dodatkowe kompetencje – tłumaczył szef PTRM.

Prezes Naczelnej Rady Aptekarskiej Elżbieta Piotrowska-Rutkowska zwracała z kolei uwagę na ograniczenie roli farmaceutów w systemie. -Jest ograniczana do dystrybucji leków. Chcemy być mocniej zaangażowani w system. Pandemia udowodniła, że sprostamy i potrafimy – mówiła, odnosząc się do uprawnienia do szczepień i prostych badań laboratoryjnych jakie uzyskali farmaceuci.Standard kształcenia, więcej miejsc na kierunku lekarskim

Do ocen przedstawianych przez gości komisji odniósł się wiceminister zdrowia Piotr Bromber.

Jak powiedział, ministerstwo z myślą o “kapitale ludzkim” dąży do zwiększenia nakładów finansowych, ale też zwiększenia kompetencji i umiejętności zawodów.

– Liczba miejsc na kierunkach lekarskich zwiększyła się w ostatnich kilku latach o 3 tysiące, głównie dzięki nowo otwartym wydziałom medycznym na uniwersytetach, także na uczelniach prywatnych – mówił wiceminister Piotr Bromber, wskazując na jedno z działań, które ma łagodzić braki kadrowe.

Przekonywał, że dzieje się to z dbałością o jakość kształcenia.- Właśnie zakończyliśmy prace w specjalnie powołanym zespole nad nowymi standardami kształcenia na kierunku lekarskim i lekarsko-dentystycznym. Oprócz wykładowców, pracowników naukowych, przedstawicieli ministerstw, w tych pracach udział brali również studenci, rezydenci. Zakładamy, że standardy zostaną przedstawione w formie nowego rozporządzenia – powiedział wiceminister.

Wyjaśnił, że standardy zmierzają do upraktycznienia studiów i dokonania „przesunięcia między dostarczaniem wiedzy a umiejętnościami i kompetencjami”.
Ustawy powstają w dialogu ze środowiskiem

Wiceminister Bromber powiedział też, że ministerstwo wprowadzając zmiany ustawowe wzmacnia kompetencje i umiejętności innych zawodów medycznych.

– Jest projekt ustawy o samorządzie ratowników medycznych, on przechodzi przez proces konsultacji. Będzie rozpatrywany na jednym z najbliższych posiedzeń Komitetu Stałego Rady Ministrów. W tym projekcie zostało zapisane powstanie samorządu i możliwość edukacji, także w formie studiów magisterskich – przypomniał wiceminister.

Projekt ustawy o medycynie laboratoryjnej już przeszedł przez Komitet Stały Rady Ministrów i komisję prawniczą, i jest przed przekazaniem na posiedzenie Rady Ministrów – wyliczał. ak podkreślał, w każdym przypadku wprowadzanie zmian i tworzenie projektów ustaw odbywa się w oparciu o konsultacje i w dialogu z zainteresowanymi.

Wiceminister Piotr Bromber wskazywał również na tzw. pakiet dla młodych, który ma ułatwić studiowanie i start w życie zawodowe w zawodach medycznych.

– Są tam m.in. kredyty dla studentów. Pierwszy raz mamy taką możliwość, 18 tysięcy złotych za semestr kredytu dla studentów – podkreślał Bromber zapewniając, że jest to bardzo istotne rozwiązanie. Zapowiedział, że gotów jest w szczegółach przedstawić to rozwiązanie podczas jednego z najbliższych posiedzeń senackiej Komisji Zdrowia.

źródło: rynek zdrowia.pl