Od 22 lipca czwartą dawką szczepionki przeciw COVID-19 mogą zaszczepić się pacjenci po 60. rok życia oraz z upośledzoną odpornością. Tyle w teorii, bo jak donosi dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej, pacjenci mają skierowania, ale niekoniecznie wiedzą, gdzie je zrealizować. – Większość punktów szczepień została zamknięta – alarmuje. Pozostają apteki. Często mogą wykonać iniekcję niemal od ręki.
Pacjenci mają skierowania na czwartą dawkę, ale punkty szczepień zamknięte

Zgodnie z zapowiedzią Ministerstwa Zdrowia, w miniony piątek uruchomiona została e-rejestracja na czwartą dawkę szczepienia przeciwko COVID-19 dla wybranych grup pacjentów, osób powyżej 60. roku życia i młodszych (od 12. roku życia), które cierpią na deficyt odporności. Pierwszej nocy od uruchomienia zapisów, wystawionych zostało 4,6 mln e-skierowań. Resort poinformował, że do południa 22 lipca “na szczepienie zarejestrowało się 47 tys. osób, z czego większość w punktach szczepień”.

Nie wszędzie jednak szczepienia przebiegają tak, jak wszyscy by sobie tego życzyli. Dr Paweł Grzesiowski, ekspert ds. COVID-19 Naczelnej Rady Lekarskiej, poinformował na Twitterze, że dzwonią do niego rozżaleni pacjenci.

– Mają skierowania, chcą się zaszczepić czwartą dawką, a większość punktów szczepień została zamknięta. Trudno się dziwić, bo od wielu tygodni nie było zainteresowania szczepieniami – czytamy w poście lekarza.

Grzesiowski przypomina, że w Polsce jest prawie 10 mln osób w wieku 60 lat i starszych.- Do tego jeszcze ok. 2 mln młodszych osób z grup ryzyka z chorobami przewlekłymi. Gdzie i kiedy będą się szczepić czwartą dawką, skoro większość punktów szczepień zamknięto. To duża operacja logistyczna w środku wakacji – dodaje.
W aptekach szczepią od ręki

Wiceprezes Okręgowej Rady Aptekarskiej w Bydgoszczy, Marcin Piątek, w odpowiedzi na uwagę dr Grzesiowskiego przypomniał, że w dalszym ciągu działają punkty szczepień w aptekach.

– Pacjenci mogą się do nich zgłaszać i przyjąć kolejną dawkę. Czasem niemal wchodząc z ulicy. Co więcej, mamy ogromne zasoby przeszkolonych farmaceutów, aby otwierać kolejne punkty – napisał.

Odezwali się kolejni farmaceuci. – W Pleszewie są dwie apteki szczepiące. Sloty pootwierane od rana do wieczora. Szczepionek jest pod dostatkiem. Wydaje się, że łatwiej się zaszczepić w małym niż w dużym mieście – zwrócił uwagę Mariusz Politowicz. Grzesiowski w kolejnym poście zwrócił uwagę, że “to pokazuje, jakie to ważne ogniwo w łańcuchu prewencji”.

– Dlaczego w nadchodzącym sezonie grypowym, apteki nie mogą szczepić przeciw grypie? – zapytał oznaczając oficjalny profil Ministerstwa Zdrowia na Twitterze.

Do momentu oddania materiału do publikacji, nie uzyskał jednak odpowiedzi resortu.

źródło: rynek zdrowia.pl