Opieka paliatywno-hospicyjna w Polsce jest wciąż niewystarczająca. Wynika to m.in. z limitowania świadczeń, zawężonej listy chorób, które do niej kwalifikują i utrudnionego dostępu do niej pacjentów z gmin wiejskich – poinformowali przedstawiciele Najwyższej Izby Kontroli podczas sejmowej Komisji Polityki Senioralnej.
Dyrektor bydgoskiej delegatury NIK Tomasz Sobecki, prezentując wyniki raportu, zaznaczył, że opieka paliatywna i hospicyjna (OPH) jest ważnym wyzwaniem społecznym.
– Ma na celu poprawę jakości życia chorego i jego bliskich, zmagających się z postępującą, nieuleczalną chorobą – wyjaśnił. Dodał też, że rocznie tą opieką objętych jest 90 tys. pacjentów, a NFZ przeznacza na nią średnio 600 mln zł i wraz z resortem zdrowia ją nadzoruje.
Opieka dla terminalnie chorych może być udzielana m.in. w hospicjach domowych i stacjonarnych, poradniach medycyny paliatywnej oraz w ramach perinatalnej opieki paliatywnej (opieka nad chorym nienarodzonym dzieckiem). Według raportu NIK dominuje domowa i stacjonarna opieka.
– Formy te stanowią 99 proc. świadczeń OPH. W ramach tych świadczeń pacjenci mają prawo do 24- godzinnego dostępu do lekarza i pielęgniarki, psychologa, rehabilitacji, leczenia bólu, diagnostyki, transportu sanitarnego oraz opieki wyręczającej – wyliczyła radca prawny Oliwia Bar.
Kontrola NIK wykazała, że konieczne jest zwiększenie dostępności do świadczeń, usprawnienie jej funkcjonowania. Ponadto lista chorób kwalifikująca do tego typu opieki jest zawężona, głównie do chorób nowotworowych. Pacjenci onkologiczni stanowią blisko 90 proc. wszystkich objętych OPH.
– Ustaliliśmy, że corocznie umiera 45 tys. pacjentów ze zdiagnozowanymi chorobami nienowotworowymi, np. na niewydolność serca lub nerek, które to choroby, póki co, nie uprawniają do OPH. Dotyczą jednak pacjentów w zaawansowanej fazie nieuleczalnej choroby – powiedziała Bar.
Kolejnym problem jest to, że świadczenia są limitowane. Faktycznie nie są przeznaczone na ratowanie życia (a takie podlegają nielimitowaniu), lecz “na zapewnienie godnych warunków umierania” – wskazała Bar. Z kolei limitowanie świadczeń powoduje powstawanie kolejek do hospicjów. Z raportu NIK wynika, że w okresie objętym (2015-I połowa 2018 roku) w 10 z 15 kontrolowanych hospicjach zmarło 763 pacjentów, oczekujących na przyjęcie. O tym problemie mówili także uczestniczący w posiedzeniu komisji posłowie. – Kolejki do opieki paliatywnej? Na końcu tej opieki wiadomo, co jest – mówiła Agnieszka Ścigaj (PSL-Kukiz’15).
Dodatkowo raport NIK wykazał w wielu województwach brak dostępu do perinatalnej opieki paliatywnej. Jednocześnie, jak wykazała kontrola, świadczeniodawcy udzielający świadczeń ponad limit, byli traktowani niejednolicie.
– W części województw ze świadczeniodawcami zawierano aneksy, proponując im 100 proc. stawki kontraktowej, a w innych województwach zawierano ugody według różnej stawki procentowej ceny kontraktowej. Najmniej otrzymywali oni 42 proc. ceny kontraktowej – wyjaśniła Bar.
Przedstawiciele Izby wykazali, że bardzo istotnym czynnikiem wpływającym na dostępność do tego typu opieki jest miejsce zamieszkania pacjenta.
– Najlepszy dostęp do opieki paliatywnej i hospicyjnej mieli mieszkańcy woj. kujawsko-pomorskiego i świętokrzyskiego, najtrudniejszy – mazowieckiego, lubelskiego i podlaskiego. Ze świadczeń korzystało ponad 30 proc. mniej pacjentów z gmin wiejskich niż miejskich – powiedziała Bar.
Ekspertka zwróciła też uwagę na to, że resort zdrowia nie opracował strategii rozwoju opieki paliatywnej. Wpływa to na nierównomierny jej rozwój, zróżnicowanie jakości świadczeń, podnosi niepewność co warunków funkcjonowania hospicjów. Problemem jest także nieskoordynowanie opieki paliatywnej z opieką długoterminową i opieką społeczną.
– Pacjenci muszą odrębnie występować do kilku podmiotów: hospicjów, POZ i ośrodków pomocy społecznej – wyjaśniła Bar.
Ponadto, jak wykazała kontrola NIK, obowiązujące przepisy nie wymagały od hospicjów wypracowania indywidualnych planów opieki nad pacjentem. Niemniej niektóre placówki wprowadzały je z własnej inicjatywy. – Wprowadzenie takiego planu zapewniłoby większą elastyczność tej opieki. Powinna ona odpowiadać na konkretne potrzeby pacjenta i rodziny – powiedziała.
Kolejna poruszoną w raporcie kwestią było to, że minister zdrowia nie skorzystał z dodatkowego premiowania świadczeniodawców, którzy oferowali wyższą jakość usług. NIK wskazał również, że brakuje w hospicjach kadry medycznej. – Obecnie w opiece domowej na 1 etat pielęgniarki przypada 15 pacjentów dorosłych i 12 dzieci, a powinno przypadać 4-6 pacjentów – powiedziała Bar.
NIK wskazał również pewne nieprawidłowości po stronie świadczeniodawców – niewystarczającą obecność personelu przy pacjencie. Były przypadki, gdy pacjentami opiekował się niewykwalifikowany personel, ograniczono wizyty domowe. Niemniej jednak przedstawiciele NIK mówili również o dobrych praktykach w opiece paliatywnej. Świadczeniodawcy wykorzystywali pracę wolontariuszy, oferowali bezpłatne wypożyczenie sprzętu, badali satysfakcję pacjentów, wykorzystując ankiety, opracowywali indywidualne plany opieki czy umożliwili korzystanie z usług dietetyka, kosmetyczki czy fryzjera.
Uczestnicząca w posiedzeniu komisji wiceszefowa resortu zdrowia Józefa Szczurek-Żelazko zauważyła, że opieka paliatywna jest tym obszarem, który rozwija się dynamicznie. Coraz więcej przeznacza się na nią pieniędzy, ale nadal wiele – jej zdaniem – pozostaje tutaj do zrobienia.
Wiceminister odniosła się również do kluczowej roli samorządów w organizowaniu tej opieki. – Bardzo ważną rolę odgrywa organizator świadczeń – samorządy lokalne. Liczymy na współpracę z nimi. Tylko taka współpraca może dać konkretną poprawę sytuacji w zakresie dostępności i jakości tej opieki – powiedziała. Zapewniła też, że resort priorytetowo traktuje ten obszar działalności.
Dowodem na to jest powołanie pod koniec 2019 r. pełnomocnika ds. opieki paliatywnej. Dodała, że w tej chwili jest ogólna tendencja, również w opiece nad terminalnie chorym pacjentem, by udzielać jej w najbliższym otoczeniu pacjenta.
– Generalnie odchodzimy od instytucjonalizacji opieki również w opiece paliatywnej. Kładziemy nacisk na opiekę ambulatoryjną i środowiskową w warunkach domowych – powiedziała.
Wiceminister dodała również, że w 2020 r. resort chce podjąć dyskusję, by opracować strategię w opiece paliatywnej. – Mam nadzieję, że w tym roku będą wypracowane rozwiązania, które poprawią jakość realizowanych świadczeń w podmiotach, ale też domu – dodała.
Klaudia Torchała – PAP